"Szczęśliwe garnki" Beaty Pawlikowskiej - konkurs


Serdecznie zapraszam wszystkich czytelników mojego bloga na konkurs z książkami "Szczęśliwe garnki" autorstwa Beaty Pawlikowskiej  w roli głównej. Do wygrania są dwa zestawy zawierające po trzy książki każdy.
Wszystkie szczegóły dotyczące konkursu znajdziecie poniżej. 


 "Szczęśliwe garnki" Beaty Pawlikowskiej - konkurs
Beata Pawlikowska to znana wszystkim podróżniczka, pisarka, dziennikarka, tłumaczka, ilustratorka, fotografka, a także od niedawna autorka książek kulinarnych. Znana ze swojego zamiłowania do gotowania tym razem zaprasza czytelników do bogatego świata aromatów i przypraw.  W kolekcji "Szczęśliwe garnki" znajdziecie ponad 200 jej autorskich przepisów. Beata Pawlikowska dzieli się  z nami swoimi pomysłami na lekkie, zdrowe i pożywne dania, które można przygotować z łatwo dostępnych  w Polsce składników.
Waszym zadaniem konkursowym będzie podzielenie się ze mną tytułem Waszej ulubionej książki kulinarnej, kucharskiej lub książki ściśle związanej z kulinariami. Opowiedzcie mi czemu właśnie tą książkę wybraliście i z jakiego powodu przypadła Wam do gustu lub z niej korzystacie w swojej kuchni.


Do wygrania są dwa zestawy książek:
  • Kulinarna książka z przepisami na jesień
  • Kulinarna książka z przepisami na zimę
  • Kulinarna książka z przepisami na święta
i
  • Kulinarna książka z przepisami na wiosnę
  • Kulinarna książka z przepisami na lato
  • Kulinarna książka z przepisami na ciastka

Konkurs trwa od dnia 13 stycznia do godziny 23:59 dnia 23 stycznia 2016 roku.
Proszę o zamieszczanie komentarzy pod tym postem.  
Komentarze można również dodawać na  fanpagu mojego bloga na Facebooku
Będzie mi miło jeśli polubicie na Facebooku   mój fanpage.


Regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, czyli Agata, autorka bloga Kulinarne przygody Gatity. Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Edipresse Książki.
2. Zwycięzców konkursu wybieram sama. Wyniki konkursu zostaną opublikowane na blogu i na fanpage bloga w ciągu 3 dni od momentu zakończenia konkursu.
3. Przez kolejne 7 dni czekam na przesłanie danych teleadresowych do wysyłki nagrody. Jeśli w tym czasie nie zgłoszą się laureaci, wybiorę kolejne osoby. Wysyłka jest możliwa tylko na terenie Rzeczpospolitej Polskiej.
4. Wpisy muszą być podpisane nickiem lub imieniem, te anonimowe będą usuwane. Niezależnie od ilości zgłoszonych wpisów nagrodę można wygrać tylko jedną.
5. Dodanie zgłoszenia konkursowego oznacza akceptację powyższego regulaminu.

Komentarze

  1. Zdecydowanie moją ulubioną książką kucharską jest Kuchnia Polska autortwa Hanny Szymanderskiej. Pozycja ta, posiada sporo zalet. W jednej księdze, bo pozycja jest bardzo obszerna( liczy ponad 600stron) można znaleźć przepis na prawie każdą, interesującą nas potrawę. Książka podzielona jest na działy tematyczne, zawiera przejrzysty skorowidz, aby w łatwy sposób odnaleźć szukany przepis. Książkę polecam, każdemu, kto zaczyna swoją przygodę z gotowaniem, przepisy, mimo iż nie mają dołączonych zdjęć, są przejrzyście napisane, dzięki czemu wykonanie potrawy nie może się nie udać. Potwierdzam to na swoim przykładzie :)
    Jola K :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, zgadza się, to doskonała książka, prawdziwa biblia początkującego kucharza. Szkoda, że Hani nie ma już pośród nas. :(

      Usuń
  2. Moją ulubioną książką kucharską jest książka autorstwa Kasi Bosackiej oraz Aleksandry Misztal pt.: "Wiem, co jem. Przepisy z programu". Zawarte w niej przepisy dają naprawdę dużo do myślenia, pponieważ pomagają nam zrozumieć sens zdrowego żywienia. Pani Kasia w swojej książce przedstawia idealne przepisy dla osob, które w końcu zaczynają o siebie dbać. Po co kupować przyprawy warzywne typu vegeta skoro można wykonać ich zdrowszą i lepszą wersję we własnym domu? Oprocz tego pani Kasia tłumaczy dlaczego przygotowywania takich produktów samodzielnie jest lepsze od kupienia w sklepie gotowców. Zwraca uwagę na witaminy, substancje odżywcze.
    Domowe frytki ? Jasne !!! W tej książce znajdziemy przepis na frytki bez dodatku tłuszczu i są jeszcze lepsze od kupionych w sklepie. Oprócz tego w tej książce przy każdym przepisie znajdziemy zdjęcie przygotowanego dania i dokładną recepturę co ułatwia nam wykonanie dania :)
    Przepisy są na domowy fast food, przekąski, przyprawy, dania główne i desery.
    Ta książka to naprawdę dobra inwestycja w siebie.
    Polecam wszystkim :)
    Kasia Lemanowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, zgadzam się z Tobą, jestem wierną "oglądaczką" tego programu. Książki nie mam, ale chyba warto o niej pomyśleć :-).

      Usuń
  3. Agato wiesz, że to mega trudne pytanie?!
    Do niedawna na pytanie o ulubiona książkę kulinarna bez wahania powiedziałabym "Nigella świątecznie". Powód? piękny, błyszczący papier, wspaniałe, smakowite przepisy ale przede wszystkim MAGIA bijąca z każdej strony tej książki. Wracam do niej co roku w okolicach grudnia albo zawsze wtedy gdy mam ochotę poprawić sobie humor miłymi wspomnieniami.
    Niestety niedawno na rynku pojawiło się kilka wspaniałych książek i świąteczna książka Nigelli może czuć się zagrożona w moim rankingu. "Warzywo" Dominiki Wójciak zachwyca każda propozycją. Ciasta, dania główne, zupy, robię i robię i nazachwycać się nie mogę, i jak wydana!
    Są też "O jabłkach" i "O chlebie" Elizy Mórawskiej. Domowe przepisy, matowy kukurydziany papier, ciepło bijące z każdego zdjęcia, każdy bochenek udany tak jak i talerz rozgrzewającej zupy z jej przepisów...
    Jest mnóstwo ciekawych książek, takich z cudownymi zdjęciami, ale nie do wszystkich wracam. Do tych powyżej bardzo często. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marianna, nie obiecywałam, że będzie łatwo ;-).
      Zainspirowałaś mnie, dzięki. Żadnej z tych pozycji nie mam, ale to się chyba zmieni wkrótce :-).

      Usuń
  4. Moja biblioteczka kulinarna ciągle się powiększa. Kocham książki kulinarne a moi bliscy dobrze wiedzą jaki prezent da mi nawięcej radości. Oczywiście książka ! :) Otatnią pozycją, którą nabyłam i pokochałam jest "Jaglany detoks" Marka Zaręby. Od dawna jestem wielbicielka jego bloga i kiedy pojawiła się książka wiedziałam,że muszę ją mieć w swoim zbiorze kulinarnym. Uwielbiam te wieczory kiedy zasiadam z kubkiem dobrej herbaty i tą książką w ręku. Wertując jej strony wyobrażam sobie zapach dań, zup, koktajli. Czuję aromat ziół i przypraw. Ostrego imbiru, leczniczej kurkumy i cynamonu. Dodatkowo cudowne zdjęcia sprawiają,że można doznać ślinotoku :) A to wszystko dzięki kaszy jaglanej. Niesamowite ile wspaniałych rzeczy można przygotować na bazie jednego produktu, który na dodatek jest bardzo zdrowy i smaczny. Uwielbiam kaszę jaglaną i przepisy p. Marka niejednokrotnie wypróbowałam. Dla mnie jest geniuszem w swojej dziedzinie. Potrafi cudownie przekazać posiadaną wiedzę. Dodatkowo dowiaduję się wielu aspektów zdrowotnych. Do tej pory wydawało mi się ,że dobrze znam moje ciało i potrzeby. Jednak "Jaglany detoks"otworzył mi oczy na wiele istotnych spraw, o których nie miałam wcześniej pojęcia. Dzięki tej książce cała moja rodzina zaczeła żyć zdrowiej. Jemy więcej warzyw, bardziej dbam o posiłki. Staram się przestrzegać zaleceń p. Maraka. To doskonałe kompendium wiedzy o zdrowym, smacznym i mądrym odżywianiu. Serdecznie poelcam tę pozycję. Książka jest zdecydowanie warta uwagi. Pozdrawiam.
    Wioleta Perkowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie opisałaś tę książkę :-). Ja też od niedawna odkrywam kaszę jaglaną i widzę, że ta książka jest swoistym niezbędnikiem w tym temacie.

      Usuń
  5. Ja napiszę przewrotnie bo nie jest to moja najulubieńsza książka tylko najczęściej używana.
    Dostałam ją od taty dawno dawno temu a jej tutuł to Przetwory w gospodarstwie domowym inz.Kazimiery Pyszkowskiej. To na przepisach z tej książki uczyłam sie robienia win i nalewek, dżemów czy konfitur jak młoda dziewczyna.Zaglądałam do niej ciągle - nie było internetu a do biblioteki daleko - i dlatego kartki pożółkły, czasami ubrudzone sa jakimś owocem.
    Ma szczególne miejsce na półce i może kiedyś posłuży moim córkom jeszcze.
    Dorota Owczarek
    dolores1264@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, koniecznie pielęgnuj tę książkę. Pożółkłe kartki i plamy to jest to ! To jest dusza książki :-).

      Usuń
  6. Moją ulubioną książką kucharską jest ta którą odziedziczyłam w spadku po mojej praprababci, a którą uzupełniała z biegiem lat moja babcia, mama i ciocie. To książka pełna plam, zagiętych rogów, ale i śladów łez mojej mamy, która wypłakiwała oczy nad przepisem na pączki z 40 żółtek które jej nie wyszły, czy zapisanych maczkiem uwag odnośnie przepisów pisanych jeszcze piórem z kałamarzem. Najlepsza książka kucharska to po prostu zeszyt z przepisami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie historie ! Pielęgnuj tę książkę, jak cenny skarb :-)

      Usuń
  7. Na półkach mojej kuchennej biblioteczki jest dużo książek kucharskich, miesięczników, poradników .
    Kiedy je porównuję, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dziś mamy do czynienia z książkowym „rajem”.
    Moją pierwszą „książką kucharską” był skromny zeszyt, do którego wpisywałam przepisy mojej Babci.
    Kiedy zaczynałam swoją kulinarną przygodę jako żona, a potem matka przygotowująca domowe posiłki każdego dnia, musiałam się sporo nauczyć, niestety pozycji książkowych było jak na lekarstwo. Siermiężnie wydane (szary papier, mała czcionka, ważne informacje pisane tłustym drukiem lub kursywą, zdjęcia zastępowały rysunki, a trochę kolorów można było zobaczyć tylko na tekturowej okładce) nie przekonywały do siebie i do gotowania.
    Muszę tu przywołać pozycje, które towarzyszyły mi przez długie lata i do których jeszcze zaglądam, choć papier zżółkniał, okładki (wstyd przyznać) nie są w najlepszym stanie.
    „Dobra kuchnia. Żywienie w rodzinie.” Praca zbiorowa 14 autorów z przedmową doc. dr Marii Szczygłowej. Spis treści znajduje się z tyłu książki, a przed nim „Skorowidz potraw”, co ułatwia szukanie potrawy.
    17 rozdziałów podzielonych jest tematycznie, np.” Zupy i dodatki do zup”, „Potrawy z grzybów”, „Potrawy z ryb”… Ale są też rozdziały, które nazwałabym edukacyjnymi: „Dobra organizacja żywienia to oszczędność czasu, sił i pieniędzy” czy „Higiena na co dzień”. Jeden z rozdziałów wręcz zachęca przerażone młode kuchareczki stwierdzeniem: „Dobrze gotować wcale nie jest trudno”.
    W każdej części książki przed podaniem przepisów autorzy przedstawiają wiele interesujących wiadomości na dany temat. I tak w rozdziale „Potrawy z ryb” uczymy się o ich wartościach odżywczych, jakie ryby są dostępne na rynku, jak ocenić ich jakość, jak patroszyć, doprawiać…
    Polecałabym tę pozycję jako podręcznik gotowania wszystkim młodym adeptkom kuchni jeszcze dziś.
    Druga pozycja jest już bardzo zniszczona, bo używałam jej często przez wiele lat w warunkach, że tak powiem „podkuchennych”. Nosi tytuł „Sprawnie, smacznie, zdrowo”. Była pomocna w myśl autorki inż. Kazimiery Pyszkowskiej: „Niniejsze opracowanie ma pomóc młodym, niedoświadczonym Gospodyniom w pełnieniu trudnej funkcji Pani Domu, żony, matki, a wreszcie kierowniczki rodzinnego przedsiębiorstwa, aby funkcjonowało ono sprawnie, zaspakajając istotne potrzeby życiowe domowników”.
    Pierwszy rozdz. pt. „W mojej kuchni” składa się z podrozdziałów, np. „Meble w kuchni”, „Przechowywanie produktów”, czy „Naczynia i narzędzia pracy”… Uczy więc tego, co trzeba wiedzieć, zanim się przystąpi do pichcenia.
    Następny pt. „Wiadomości o żywieniu rodziny” ma ciekawe podrozdziały: „Żywienie dzieci
    i młodzieży”, „Żywienie kobiet ciężarnych i karmiących” czy „Żywienie ludzi w podeszłym wieku” . Tu znajduje się tabela zalecanych norm produktów dla poszczególnych grup ludności. I choć od tamtego czasu wiele się zmieniło, część informacji można wykorzystać i dziś.
    Autorka wyszczególniła w swojej książce różne produkty spożywcze (mleko, mięso, jaja, owoce, przyprawy roślinne…) oraz poczyniła uwagi dotyczące koncentratów produkowanych przez fabryki przemysłu spożywczego: obiadowe, makarony, desery…
    Podała przepisy na żywienie rodziny w różnych porach roku. A na końcu książki umieściła alfabetyczny wykaz potraw.
    I jeszcze 2 pozycje, które łączę ze sobą ze względu na tematykę: „Przetwory w gospodarstwie domowym” wyżej wymienionej autorki i T. Cymera „Przetwory domowe”. Obie wydane przez PWRiL. W każdej są informacje dot. przetwórstwa: kwaszenia, solenia, marynowania, pasteryzowania, suszenia owoców i warzyw, ale także przetwarzania mięsa. Porównuję przepisy, sprawdzam, które lepsze.
    Podsumowując książki z perspektywy lat powiedziałabym, że były i są dla mnie nieocenionym źródłem informacji . Dlatego „wybaczam” im brzydką szatę graficzną. Bo jak mówi powiedzenie „Z ładnej miski się nie najesz”. Musi być w niej dobra „wkładka”. A te pozycje „wkładki” mają. O tym, że nie są już tylko „historią” niech świadczy fakt, że ich pojedyncze egzemplarze były kupowane na Allegro za „zawrotne” sumy: od 3,60 zł do 10 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to dlatego, oprócz przepisów internetowych, ciągle uwielbiamy książki :-).

      Usuń
  8. Moją ulubioną książką kucharską jest... mój przepiśnik, który dostałam kilka lat temu od mamy w prezencie na urodziny. Jest w nim kilka zakładek, m.in. zupy, danie główne, ciasta, przekąski, sałatki, przetwory. Systematycznie go uzupełniałam o swoje ulubione przepisy, do których często sięgałam. W ten sposób stworzyłam jedyną i unikatową książkę kucharską, do której bardzo często sięgam i gdzie mam wszystkie przepisy w jednym miejscu. Pozdrawiam Wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, taki przepiśnik jest jedyny w swoim rodzaju. Ja uwielbiam wracać do takich "książek" po latach, szczególnie z dziećmi :-).

      Usuń
  9. Czy książka, o której myślę jest ściśle związana z kulinariami? Sądzę, że tak, a na pewno jest taką dla mnie. Bo właśnie "Moja dieta cud" Beaty Pawlikowskiej wprowadziła totalną rewolucję w moim gotowaniu. Zaczęłam zwracać uwagę na składy produktów, nauczyłam od babci piec prawdziwy chleb na wspólnie pieczołowicie przygotowanym zakwasie i wyrzuciłam z szafek większość pseudo przypraw naszpikowanych wzmacniaczami smaku. Teraz smaki bronią się same, swoja naturalnością podbite prawdziwymi ziołami. A ja wciąż eksperymentuję jak połączyć jak najmniej przetworzone produkty w smaczne dania godne mistrzów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. O matko! Wysłałam odpowiedź z konta mojej połówki, który jest zalogowany, a to Ci checa.
      Ale niech już będzie :)
      Jasne, że ja to kobietka - Justyna, pozdrawiam

      Usuń
    3. Justyna, nie ma żadnego problemu :-), może być z innego konta.
      Akurat tej książki Beaty nie znam, ale z chęcią ja przejrzę.
      Ja też pozbyłam się tych pseudo przypraw, a zrobienie domowej vegety, wcale nie jest skompilowane.

      Usuń
  10. W swoich zbiorach mojej kuchennej biblioteczki mam całe mnóstwo różnych zeszytów,przepisów z gazet,książek kucharskich .....Najbardziej cenną bliską mi , mojemu sercu,która przywołuje piękne wspomnienia dzieciństwa jest "Kuchnia polska" wydana przez Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne Warszawa 1990 r.wydanie 32,napisana przez 10 autorów:prof.dr Stanisław Berger,mgr inż.Krystyna Janik,Helena Kulzowa-Hawliczkowa,inż.Maria Laskowska,mgr Ludmiła Nowicka,mgr inż.Anna Rościszewska-Stoyanow,prof.dr inż.Antoni Rutkowski,dr inż.Helena Stobnicka-Szczygłowa,mgr inż.Irena Szlęzakowa,inż. Sabina Witkowska księga od mojej mamy z której korzystała- gotowała i piekła moja mama z nami różne pyszności gdy byliśmy jeszcze mali.Dostałam ją od mamy i mam ją za największy i bezcenny skarb ,który kiedyś przekażę mojej córeczce .Jest jak na tamte czasy bogato zilustrowana kolorowymi zdjęciami ,którymi zachwycałam się jako dziecko ale i dziś.Ma 752 strony ,mnóstwo rozdziałów i cudownych,sprawdzonych przepisów.Do dziś pamiętam smak i zapach pączków z ziemniaków ,które ostatnio piekłyśmy z mamą razem z tej księgi....nie dawno je robiłam moim dzieciom i były zachwycone.Jest karnawał więc zostawię na nie przepis :)Pozdrawiam :)
    Pączki z ziemniaków
    Składniki:
    80 dag( obranych,ugotowanych)ziemniaków
    1 dag świeżych drożdży
    2 płaskie łyżki śmietany
    2 małe jajka
    10 dag mąki
    sól,pieprz do smaku
    olej do głębokiego smażenia
    Sposób przygotowania:
    Zimne ziemniaki zemleć w maszynce do mięsa(drobne oczka). Do ziemniaków dodać rozmieszane drożdże ze śmietaną,jajka,sól,pieprz do smaku i mąkę.Bardzo szybko zarobić gładkie ciasto.Również szybko formować nieduże kulki,wielkości orzecha włoskiego lub większe.Smażyć na mocno rozgrzanym oleju na złoty kolor.Wybierać łyżką cedzakową ,osączyć na ręczniku papierowym.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moją ulubioną książką kucharską jest „Kucharka szlachecka”( wydanie z 1901 roku!), która służyła jeszcze mojej prababci. Oprócz wartości sentymentalnej jest dla mnie skarbcem przepisów na każdą porę roku i wszelkie możliwe święta. Jak na razie smażyłam dżemy z przepisów z tej książki, piekłam ciasta i ciasteczka, smażyłam chrusty i pączki, naleśniki i grzybki, robiłam marynaty i gotowałam zupy- wszystko jak prababcia i wszystko pyszne. Przepisy są wyjątkowe, proste lub egzotyczne jak na nasze czasy, ale na tym wyjątkowość tej książki się nie kończy. Gdyby kiedyś naszła mnie ochota na trzymanie pijawek jest tu mały poradnik, gdybym musiała wyprasować blondyny (koronki) ta książka mi podpowie, a nawet zdradzi sekrety toaletowe prababci- prawdziwy skarb : )

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    Z racji tego, że interesuje się bardzo kulinariami to przeczytałem wiele książek w tej tematyce. Długo zastanawiałem się nad wyborem mojej ulubionej.Jednakże ostatecznie zdecydowałem, iż jest to "15 Minut w kuchni" autorstwa Jamiego Olivier'a. Zawiera ona bardzo ciekawe propozycje na szybkie i proste dania. Często prezentowane są zestawienia smaków, które w moim odczuciu nie współgrały ze sobą a po degustacji! Wielkie zaskoczenie! Prostota i dokładność prezentacji wykonania dania sprawiają, że jest ona również dla laików kulinarnych. Dodatkowo jest to książka, która dostałem od przyjaciół na urodziny i zawsze korzystając z niej widzę ich dopiski, które sprawiają, iż gotuje z jeszcze większą radością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Komentarz dodany na FB pod postem konkursowym (ze zdjęciem - Anula Wawrzyniak). :)
    Pozdrawiam smakowicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja ulubiona książka kucharska jest jedyną taką na świecie, bo wydaną tylko i wyłącznie w jednym egzemplarzu. Nie ma w niej pięknych zdjęć, a zamiast ślicznego kredowego papieru ma zwyczajne kartki w kratkę. Bo to po prostu gruby brulion, ale za to najcenniejszy na świecie. To przepisy pisane pięknym pismem przez moją świętej pamięci babcię. Babcia stworzyła mi ten zeszyt, kiedy rozpoczynałam studia, bym w obcym mieście przygotowując potrawy z jej przepisów, miała ze sobą choć namiastkę domu. Tam zdradziła mi nawet swoje kulinarne sekrety, których strzegła przez lata. Zawsze byłam jej ukochaną wnuczką i to widać na każdej karcie tego zeszytu. Babcia chciała, żebym "na obczyźnie" smacznie i pożywnie jadła, więc wyposażyła mnie na drogę w to, co miała najcenniejszego.
    I choć mnie już również czas przyprószył lekką siwizną, studia już dawno skończone, a miejsce zamieszkania zmieniłam od tamtej pory kilka razy, to ów zeszyt jest ze mną wszędzie i stał się jedną z najcenniejszych pamiątek po świętej pamięci babci.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo serdecznie dziękuję za udział w konkursie.
    Jury udaje się teraz na obrady :-).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz